Dawno nie pisałam. Padł mi zapał... Później kilka dni mnie nie było. Zawiało mnie w samolocie do Londynu. Było cudownie, pewnie nie raz tam wrócę o ile los pozwoli. W końcu wiewiórki i łabędzie jedzące prosto z ręki tylko w Anglii (głównie St James' Park). No, ale zdjęcia z podróży - może kiedyś. :)
Teraz nieco o zdrowiu i wdrażaniu zdrowych przyzwyczajeń. Zaczęliśmy, wspólnie! Co tym bardziej mnie cieszy. Ja - bo lubię, TŻ - bo planuję mu wyhodować mały zarys mięśni "kaloryferkowych" {hyhyhy if u know what I mean ;P}. Może na blogu nawet pojawi się kilka dietetycznych przepisów, czy odchudzonych słodyczy (o tak, uwielbiam z tym kombinować). Nie jest tak, że panuje u nas rygor. Od czasu do czasu pizza, McDonalds, czy kawał tortu czekoladowego z masą czekoladową i polewą czekoladowo-czekoladową - pewnie też się trafi, bo nie o to chodzi, żeby sobie wszystkiego odmawiać.
Jeżeli chodzi o ćwiczenia - ja wykonuję te na płaski brzuch (mimo, że nie narzekam na swój brzuch, to przyda mu się wzmocnienie mięśni w dolnej partii). TŻ - aerobiczną 6 weidera. Jestem jego osobistym trenerem, dietetykiem i kucharzem. :))))
Dzisiaj do pracy zabraliśmy prawie bento. :)
Dwa od góry TŻ'ta: sushi (kombinacje paluszków krabowych, dyni, marchewki, tuńczyka), gotowana marchewka, marynowana dynia. W rybce sos sojowy.
U mnie: sushi, gotowana marchewka, owoce physalis (miechunka?) i dwa owoce liczi.
Mniam, mniam.
Za to po dzisiejszej pierwszej serii ćwiczeń o której wspominałam wyżej. Zdrowe koktajle!
Po lewej TŻ: banan + mleko acidofilne truskawkowe, po prawej moje: siemię lniane, jabłko, pietruszka, mandarynka. Jego smaczniejsze, moje zdrowsze. :D
Za to wczoraj raczyliśmy się połączeniem: banan + kiwi + liczi + kefir. Mmm, blender chyba będzie chodził codziennie :) . Do czasu, aż moja kochana W. (:*) nie pożyczy mi sokowirówki. Wtedy to będziemy szaleć. :D
Od lutego mam także intensywny plan pielęgnacyjny włosów. Stawiam głównie na wcierki w celu przyśpieszenia porostu i ominięcia linienia na tzw wiosenne przesilenie. Jak ktoś zainteresowany, odsyłam TU.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich którzy dbają o zdrowie i linię~! ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Sushi wygląda bardzoo zachęcająco ;D
OdpowiedzUsuńniam !! wszystko wygląda przepysznie !! * O *
OdpowiedzUsuńkurde, aż zgłodniałam od patrzenia .__. :D
OdpowiedzUsuńMmm, to wszystko wygląda naprawdę przepysznie. Aż zgłodniałam :D
OdpowiedzUsuńAle bym zjadła sushi teraz♥♥♥
OdpowiedzUsuńA co do ćwiczeń to zostanę tylko przy ćwiczeniach
mięśni Kegla... Wysilać się więcej nie będę XD
Tak, tak. Opuchliznę i poprawiają krążenie uciskiem
Usuńw niektórych miejscach. A mi jeszcze pomagają na ból
kolan :-). Dałam za nie jakieś 100zł~
Oj ale bym teraz zjadła takie bento smakowite :)
OdpowiedzUsuńSłońce nominowałam Ciebie do Liebster Blog Award ;)
OdpowiedzUsuńwięcej szczegułów znajdziesz -> http://rozendolly.blogspot.com/2013/03/vol-222-nominacje.html
Pozdrawiam ;3
Zostałaś nominowana: http://magicelfsjlove.blogspot.com/2013/03/versatile-blogger-award.html :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award tutaj http://ami-de-dieu.blogspot.com/2013/03/liebster-blog-award.html :)
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne zdjęcia :D Powodzenia w pielęgnacji włosów, też mam to w planach ! ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie, Nana~
OdpowiedzUsuńmm jedzonko wygląda na bardzo smaczne ;)
OdpowiedzUsuńOjej jakie cudowne bento :33 Jadłabym !:D
OdpowiedzUsuńhttp://yukarinosekai.blogspot.com/
http://creamsbreens.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, ja obserwuję, zawsze spoko:3
Liczę na to samo:*
*SUPER POST!*
*ŚLICZNE ZDJĘCIA NA BLOGU MASZ!*
Czemu już nie piszesz? notka z lutego :c
OdpowiedzUsuńniby sa potrzebne i na inne liczyc nie moglam, ale za tydzien odbije, bo moja sisi ma w sobote urodziny ;)
OdpowiedzUsuńe tam.. e maile sa jak smski.. ;c pisanie listow jest strasznie klimatyczne.
wg czemu notka z lutego i nowej zadnej nie ma? ;C